Kupować przez dwa dni płyty, butelki Jacka Danielsa
(naprawdę - seks po Danielsie jest o niebo lepszy
niż po haszyszu - i to bez dyskusji)
zarozumiałe sierpniowe burżujstwo,
kupować czarne koszulki, z dobrej firmy, ale
przecenione i słuchać, leżąc na podłodze
w obcym mieszkaniu cudnie przemądrzałej
muzyki, a na obiad jest od dwu dni indyk,
wszystko w połowie drogi, obojętne miasto,
jeśli podasz mi tamto, ja w zamian ułatwię
ci sześć orgazmów, trzymam cię za słowo,
och, trzymaj mnie za słowo, trzymaj mnie za wszystko,
nie warto myśleć o przeszłych i przyszłych
miesiącach biedy, samotności, chłodu,
trzymaj mnie długo, trzymaj mnie i zbudź mnie,
znajdź mnie, odwróć mnie,
dwa dni, przepustka z piekła, a czy mogę teraz
posprawdzać swoją pocztę?
Read More »