FRANCUSKI.

- To robimy tak. Połowę liter będziemy czytać ch.. go wie jak a, drugiej połowy w ogóle nie będziemy czytać.
- No. I od czasu do czasu kreska na górze.

ANGIELSKI

- Liter nie będziemy dużo wymyślać. Ma bydź prosto. Samogłoski intonujemy losowo. Będzie tak bardziej cool. I żeby znaczenie słowa zmieniało w zależności od przyimka i statusu społecznego.
- Cool!

JAPOŃSKI

- A jak byśmy wszystkie słowa mówili w tej samej tonacji? Tak jak pies szczeka?
- Nooo... to by się wszyscy bali. I o to chodzi.

CHIŃSKI

- Literami zajmiemy się później. Po prostu niech język nasladuje odgłosy natury.
- Nie nie! Litery są ważne. Musi być ich dużo, ale symboliczne. O na przykład taką wymyśliłem. Widzicie ten rysunek? Tu jest pług. Tu krowa. Tu słońce. To będzie wyraz STÓŁ.

WŁOSKI

- Wszystkie słowa muszą kończyć się na samogłoskę.
- Dobrze. I dużo machamy rękami. Bo jest gorąco, co nie?

HISZPAŃSKI

- A jeb... to. Najpierw wymyślmy włoski.

NIEMCY

- Ekspansja. Potrzebujemy przestrzeni. Nasz język potrzebuje przestrzeni. Wyrazy muszą być długie i połączone. Np : Idękupićziemniakidosupermartketu. Helgachceszsięruchać?

ROSYJSKI

- Wyrazy dajemy w losowej kolejności. Dopiero odpowiednia intonacja da pełny obraz.
- No i przyrostki i przedrostki !
- TAKTOCZNA!


BUŁGARSKI

- A co mamy wymyślać. Mówmy po rosyjsku. Przecież my praktycznie mówimy po rosyjsku.
- No nie do końca. Mówimy jak upośledzeni rosjanie.
- No faktycznie. Niech tak zostanie.


POLSKI

- Dobra niech to będzie język słowiański. Ale niech ruscy mają problem. Litery pozamieniamy.

CZESKI

- Rozbawimy polaków?

WĘGIERSKI

- Halászlé a másnaposságot. Egyébként én meg fog halni.
- Co on bredzi?
- Bełkocze. Pijany od wczoraj. Ochlał się tokaju to głodny jest.
- Zaraz zaraz ... to jest idea ...